Każdy z nas zdaje sobie sprawę jak ważny jest ruch. Bez niego nasze ciała gnuśnieją, a organizm szybciej naraża się na utratę sił witalnych. Moda na zdrowy tryb życia tylko pogłębiła owe przekonania. Wielu z nas każdą wolną chwilę wykorzystuje, a to na przebieżkę, a to na jazdę rowerem.
W kontekście ruchu powstało bardzo wiele zwrotów, które weszły do użycia w obiegowym języku. Każdy zna takie wyrażenia jak: „ruch w interesie” lub „poczekać na czyjś ruch”. Niezależnie od kontekstu owe słowo obrazuje pewną dynamikę. To, że coś lub ktoś się poruszą, oznacza że żyje i ma siłę, aby robić to na swój sposób. W odniesieniu do stron WWW ruch to nic innego jak liczba odwiedzin danego zasobu. Angielskim odpowiednikiem tego wyrazu jest „traffic”. Ruch jest poniekąd sensem istnienia Państwa witryny. Bez osób, które wejdą na dany adres URL marketing Internetowy traci sens. Warto więc nieco czasu poświęcić temu, co tracimy gdy nikt nie zagląda na nasze zasoby. Do najważniejszych strat zaliczyć można:
Ruch na stronie WWW
- Koszt domeny i hostingu – i choć u wielu osób pierwszy odnośnik niniejszej dywagacji wywoła uśmiech, to jest on jak najbardziej racjonalny. 200 PLN rocznie – tyle przeciętnie wynoszą koszty utrzymania serwera i adresu WWW. Właściciele stron, które nie są odwiedzane przez Internautów wywalają pieniądze w błoto. I choć kwota wydaje się niewielka to można ją spożytkować znacznie przyjemniej.
- Brak możliwości dotarcia do klientów – firmy, które najwięcej sprzedają, nie zawsze muszą oferować najlepsze dobra. Większość z nich swoje przychody zawdzięcza Internetowi. Ich największym atutem są wysokie pozycje w Google. Mało kto bowiem, zapuszcza się dalej niż na drugą stronę wyników wyszukiwania. Podmioty, które są skuteczniejsze online zyskują przewagę nad konkurencją. Jeśli Państwa strona WWW jest na szarym końcu rankingu Google, pora to zmienić.
- Utrata kontaktu z klientem – wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuacją, w której sprzedajemy klientowi towar, posiadający wadę. Osoba, która dokonała zakupu zauważa ją dopiero po dotarciu do domu. Większa część odbiorców w takiej chwili usiłuje dotrzeć do nr telefonu firmy, która jest winna takiej sytuacji. Głównym źródłem informacji teleadresowych jest oczywiście Internet. Sfrustrowany klient nie będzie się jednak zagłębiał w jego odmęty. Strona WWW, która jest źle zoptymalizowana nie pokaże wyniku z szukaną zmienną. „Kowalskiemu” nie pozostanie zatem nic innego jak przyjechać do Państwa z awanturą lub opisać całą sytuację na którymś z forów. Ruch więc czasami okazuje się wręcz niezbędny.